piątek, 16 października 2015

Wróciłam. ;)

Znowu was muszę przeprosić za te nieobecności, ale jak mówiłam w poprzednim poście - jestem strasznie zakręcona ostatnio i mam trochę zaległości (zmieniłam szkołę - w końcu! :) ). Mam teraz ferie więc też trochę czasu na sport i zajęcie się włosami. Właśnie, włosy. Jesteście ciekawe jak wyglądają ostatnio? Muszę przyznać, że słowacka, miękka woda bardzo im służy. Podczas wyjazdu nie robiłam z nimi nic. Po prostu mycie nowym szamponem (niebawem o nim napiszę coś więcej) i na kilka minut garnier z olejkiem z awokado i masłem karite. Dość gadania, czas na konkrety. To był akurat good hair day patrząc na kondycję, kształt niestety nie za fajny. Rozkręcają się strasznie ostatnio dlatego muszę podciąć.Oczywiście będąc na Słowacji i mając dostęp do super drogerii DM musiałam skorzystać z okazji i nakupić trochę fajnych, lekkich odżywek.

Oto, co dorwałam :

-Olejek Alverde z paczulą,

-Odżywka Alverde z awokado,

-Maska Alverde z awokado,

-Odżywka Balea z figą i perłami,

-Odżywka Balea z kokosem i kwiatem tiary.

-Odżywka Balea z mango i aloesem.Myślałam, że lista będzie znacznie dłuższa ale i tak jestem bardzo zadowolona.

Czas na testy. Już się nie mogę doczekać.:)

To dziwne, ale to całe dbanie o kłaki strasznie mi pomaga się ogarnąć i odstresować. Komplementy na ich temat też pomagają, zwiększając moją ultraniską samoocenę. 

Postaram się na bieżąco publikować nowe posty. Mam tyle pomysłów i kosmetyków do recenzowania! Póki mam ferie będę coś kminić i więcej pisać. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz