piątek, 16 października 2015

Wycieczki drogeryjno-pocztowe czyli zbiorczy haul

Jestem zwolenniczką zakupów w stylu 'raz, a dobrze!' z dwóch powodów: po pierwsze odchodzę od kasy z większą satysfakcją i zadowoleniem z łupów, a po drugie mobilizuje to do oszczędności. O wiele łatwiej jest stracić pieniądze robiąc zakupy kilka razy w tygodniu po 20-30zł niż robiąc raz na jakiś czas zakupy za 80 - 100zł. 

Pielęgnacja

1. Lirene, balsam intensywnie ujędrniający maXSlim - brakowała mi ujędrniacza, który byłby uzupełnieniem ćwiczeń i diety. Wybrałam Lirene bo lubię tę markę a poza tym był w promocji.

2. Alterra, krem do skóry bardzo wrażliwej  - mam nadzieję, że nieszkodliwy krem do twarzy. Skład ma krótki i fajny, więc kupiłam :) 

3. Eveline, odżywka do paznokci 8w1 - pomimo ostatniej 'nagonki' na nią postanowiłam dać jej szansę. Mam problem z łamliwymi i rozdwajającymi się paznokciami i liczę, że mi pomoże - ale na pewno będę uważać i obserwować pazury. 

4. Joanna, balsam do włosów - odżywka bez spłukiwania, ma nieziemski zapach i jest zgodna z zasadami pielęgnacji metodą Curly Girl, a że swojej faworytki nie mam w tej kategorii... ;)

5. Artiste, żel do włosów - także ma skład nieszkodzący kręconowłosym. Mam nadzieję, że fajnie podkreśli skręt.

6. Babydream, szampon dla dzieci - znany chyba wszystkim :) kupiony raczej do zmywania olei i masek niż do regularnego stosowania.

Kolorówka

7. Catrice, eyeliner w żelu - ciemnogranatowy liner pochodzący z wyprzedaży limitki Cruise Couture. Kotwice na wieczku są świetne ;)

8. Sensique, puder rozświetlający z perełkach (nr 102) - moje oczekiwanie wobec niego to nadanie życia mojej trupiej cerze. Wierzę, że się sprawdzi bona pierwszy rzut oka zapowiada się super.

Pędzli nigdy za dużo :)

9. Essence, pędzel do pudru

10. Essence, pędzel do eyelinera

Nagroda

11. Vet, wosk w żelu - udało mi się je wygrać na stronie polskieblogikosmetyczne.pl.Cieszę się bo z maszynką nie chce mi się męczyć, depilatory są nie dla mnie, a plastry z woskiem nie sprawdzają się. Dodatkowo producent obiecuje 28 dni bez depilacji - szczerze, wystarczyłoby 10 :)

Miałyście któryś z powyższych produktów? Może macie ich recenzje na blogu? Jeśli tak to podlinkujcie, chętnie zajrzę :)

1 komentarz: